piątek, 24 sierpnia 2012

Hej !

Witajcie wszyscy wierni czytelnicy którzy wchodzicie z nadzieją na naszego bloga aby czytać codziennie nowe wpisy !

Taaak.. Ten kto zarzuci mi słomiany zapał może mieć rację. Zauważam go już u siebie od ładnych paru lat i muszę stwierdzić, że najbardziej objawia się on we wakacje, kiedy mam mnóstwo czasu na zrealizowanie swoich planów i zrobienie czegoś czego bardzo chciałam a nie miałam na to czasu. Niestety, albo stety, osobiście bardziej odpowiada mi szaleńczy tryb życia i mieszczenie się z "zadaniami" wciągu wypchanego po "same końce" dnia. 

Może to głupio zabrzmi, ale lubię wstawać od rana uczyć się lub robić coś faktycznie pożytecznego, po południu chodzić na dodatkowe zajęcia, gotować obiad, sprzatać, uczyć się, spotykać z ludźmi, chodzić na zakupy, chodzić wieczorem na siłownię i w koncu po tak pracowitym dniu usiaśc przed telewizorem i obejrzec ulubiony serial (np. Sex w wielkim mieście o 0.40).

Tym wstępem chciałam się usprawiedliwić i powiedziec Wam, że ostatnio nic ciekawego się nie dzieje. Dni przelatują mi przez palce i choć spotykam się z ludzmi, ostatnio zaczęłam też chodzić na siłownię i oglądam codziennie 2 odcinki serialu to i tak nie jest to nawet 1/88 tego czego chciałam robić we wakacje..

To samo z blogiem. Miało to byc miejsce do pokazywania światu tego co odkrywam. Tymczasem nic nie odkryłam. Może jedno. Te najdłuższe w zyciu wakacje wcale nie różnią się niczym od innych i wcale nie są jakieś super. Może to moje podejście i moja decyzja że nie umialam się zmobilozowac, aby zrobic to co zawsze chciałam... a z drugiej strony, już widzę  jak jadę do Nowego Jorku albo na jakaś słoneczną wyspę, czy jak połykam ksiązki w 2 dni po tym jak nie umiałam się zmusic do przeczytania całej ksiazki w ciągu paru tygodni... Nawet filmów mi się nie chce oglądać. A co gorsza nawet nie chce mi się wychodzić z domu, ani nawet myśleć o imprezach.. Hmm starzeje się ? Czy może tak reaguje na zmiany, które lada moment mają nastąpić w moim życiu? 

Jedno jest pewne, to co napisałam wyżej wygląda zapewne z dalszej Waszej perspektywy  jak usprawiedliwianie mojego lenistwa i barku silnej woli.. jednak naprawdę coś dziwnego jest w tym "nic nie robieniu" i jeszcze nie odkryłam co to jest i jak to zwalczyć...

Obiecałam zdjęcia książek do angielskiego. Przepraszam, nawet do tego nie mogłam się ostatnio "zmusić"... a przecież angielski jest moją wielką miłością... Dziwne.
Jedyne "świeże" zdjęcia mam z dożynek i z wycieczki do mojej cioci. 
Reszta to trochę starsze wspomnienia ;)










poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Mazury

Jestem  w trakcie pakowania się na Mazury..  Jak co roku walizka wydaje mi się za mała.

Zdjęcia z poprzednich lat:










Co roku mieszkamy w tym samym miejscu, mam nadzieję, że tak jak zawsze odpocznę od wszystkiego :) 

Na dodatek mamy stajnię tuż obok i mam nadzieję, że uda mi się z tego skorzystać. 

Martyna







poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Cześć!

Igrzyska olimpijskie to super wydarzenie! lubię oglądać tych wszystkich sportowców pełnych nadziei, że to oni mogą zdobyć złoto. Najprzyjemniej jest patrzeć na tych co wygrywają, natomiast Ci którzy ponoszą porażkę sprawiają, że jest mi ich naprawdę szkoda, szczególnie jeśli są to polscy siatkarze, nasza nadzieja i duma narodowa :( Dzisiaj rano przed meczem byłam spokojna i mówiłam sobie w duchu "co to dla nich!". Ale niestety chyba ja i wszyscy inni kibice trochę się przeliczyliśmy. Na szczęście to jeszcze nie koniec ! i nadal mamy szansę na wygraną :) Ja całym sercem w nich wierzę, bo choć mam zapędy do anglojęzycznych krajów to ani w walce z Wielką Brytanią ani z Australijczykami nawet przez chwilę nie odpuściłam dopingu dla Polaków ;) No nic czekamy na więcej ! 

W sobotę po powrocie z nad morza byłam na imprezie, którą znajomi co jakiś czas organizują na sali :) Stęskniłam się trochę za tym towarzystwem :) Cieszę się że mimo tego że niedługo wszyscy rozsypią się po całej Polsce, nadal utrzymujemy kontakt i dobrze się razem bawimy ;) 






Wczoraj natomiast byłam z rodzinką nad jeziorem, ale powiem Wam że leżenie przez tydzień na plaży i potem jeszcze po powrocie doprowadza mnie do szału ! Mam już dosyć nic nie robienia :p Z utęsknieniem czekałam aż dzisiaj będę mogła wyjść na rower i nabijać kolejne kilometry na moim nowym liczniku ^^ 
Także teraz tylko pranie ręczne ( chyba będę musiała sie się do tego przyzwyczaić, bo nie mamy pralki w mieszkaniu w Poznaniu..) i wybywam w trasę ! :)  

Wam życzę miłego dnia i wstawiam jeszcze zdjęcia z nad morza ;) 



                     









Pozdrawiam :)





czwartek, 2 sierpnia 2012

Hej wszystkim :)


Jak już wiecie od soboty jestem nad morzem w Sarbinowie (miejscowość koło Mielna, do której przyjeżdża m od dziecka) jednak dopiero teraz udało mi się przez dłuższą chwilę utrzymać połączenie z Internetem :) Tak więc dodam zdjęcia i opiszę Wam krótko co dzieje się nad polskim morzem :)

Gdy w sobotę wieczorem wraz z moimi rodzicami i kuzynką Anią zawitalismy nad Bałtykiem pogoda była w miarę dobra, jednak już następnego dnia zaczęło mocno padać a temperatura spadła o kilka dobrych stopni :( Jedyne co nam wtedy pozostało do roboty to pójście na spacer w deszczówkach i adidasach. Jak się okazało wyprawa była bardzo dobrą formą wypoczynku, a długa wędrówka pozwoliła nam się zarówno wyszaleć jak i wyciszyć ;)



Następnego dnia pogoda była już dużo lepsza więc od rana opalaliśmy się na plaży, a wieczorem wybraliśmy się na wycieczkę do Kołobrzegu, żeby obejrzeć zachód słońca i zjeść pysznego dorsza od Rewińskiego ;) Naprawdę polecam ^^ 







W poniedziałek słońce spiekło nas na tzw "raczki", ale także sprawiło, że woda w morzu była cudowna ! Uwielbiam się pluskać i łapać falę ! :) choć morze nie było w tym roku zbytnio wzburzone to i tak fajnie jest się popluskać z rodzinką :) 





   Wieczory nad morzem jak zawsze spędzamy z Anią na plaży robiąc zdjęcia  i przechadzając się po mieście w poszukiwaniu pamiątek. Niestety muszę stwierdzić, że co roku te różne bibeloty na straganach są takie same :p Mam wrażenie, że sprzedawcy przechowują je w piwnicach swoich domów i latem przyjeżdżają z nimi nad morze aby znowu poustawiać miliony małych gadżetów na stoliczkach i nadać wygórowane ceny :p









Resztę opiszę już po powrocie bo utrzymanie tu  połączenia z Internetem graniczy z cudem (piszę tę notkę od poniedziałku...) 



Pozdrawiam ! :)

niedziela, 29 lipca 2012

Mieszkanie

Cześć!


Od razu odpowiadając na pytanie, zdjęć mieszkania nie mamy. Musi być jeszcze wyremontowane, a raczej wyczyszczone do końca i odmalowane, bo długo w nim nikt nie mieszkał.


Jest w bardzo dobrej lokalizacji, niedaleko centrum miasta, więc żadna z nas nie będzie miała problemu z dojazdem na uczelnię. I myślę, że jest całkiem przytulne i nic tylko liczyć na to, że będzie nam się super mieszkać!! :)


Po podpisaniu umowy i przedyskutowaniu wszystkiego dotyczącego wykończenia i umeblowania, Ewa pojechała nad morze a my pojechaliśmy na zakupy do Galerii Malta.


Muszę się przyznać, że nie za bardzo lubię zakupy i całe to chodzenie po galeriach. Wolę wejść do sklepu, wybrać coś i wyjść. I tym razem udało mi się tak zrobić i dorobiłam się kilku nowych rzeczy- koszulek, torebki, szalika i okularów. Mimo, że mam ich kilka par nie mogę się powstrzymać od kupowania kolejnych..  Kupiłam sobie również nowe spodnie (z których jestem najbardziej zadowolona), ale te zdjęcia nie wyszły mi zbyt ciekawe, a spodni już w szczególności.. Niestety mój aparat nie zawsze daje radę..  a jeszcze tak długo się ładują.. Makabra.










Ostatnio w ogóle dużo się dzieje. W końcu mam czas na to żeby spotkać się ze wszystkimi znajomymi i nie robić tego w biegu, albo tylko na chwilę. Już nie mogę się doczekać aż zamieszkam w Poznaniu, bo wtedy będzie to wszystko dużo łatwiejsze.. 



A teraz uciekam, bo jestem w trakcie kursu prawa jazdy i zbliża mi się termin egzaminów, więc zabiorę się w końcu do nauki teorii.. 


Pozdrawiam,

Martyna!