środa, 27 czerwca 2012

Witajcie :)

Wczoraj wróciłam z 2 dniowego pobytu na działce u mojej koleżanki, która okazała swoją łaskę i zaprosiła 11 osób nad jezioro ,aby odpocząć (a tak naprawdę poszaleć i prawie wcale nie odpoczywać :p).

Cała ekipa była już w Budzisławiu (miejscowość nad jeziorem, 100km od Kalisza) od piątku, ale ja mogłam dojechać dopiero w niedzielę, bo w sobotę byłam na weselu ;) Cała impreza się udała. Panna młoda pięknie wyglądała, sala i jedzenie też na plus. Jedynie co mi przeszkadzało to to, że nie znałam tak prawie nikogo, ale każde pokolenie ma swoich znajomych, w podobnym wieku jak młoda para, także poczekam na wesele moich znajomych i na pewno się wybawimy, tak jak goście Marty i Juliana ;)





O wiele ciekawiej było jednak na wspomnianej działce ;) Dojechałyśmy do reszty z koleżanką w niedzielę i od razu poszliśmy się kąpać. Uwielbiam wodę i zawsze czekam z utęsknieniem na upalne dni, kiedy mogę wskoczyć do jeziora i zapomnieć o wszystkim. I tak też było teraz :)

Potem zrobiliśmy zakupy, grilla pograliśmy w siatkę, a wieczorem zaczęliśmy się bawić kończąc imprezę nad ranem ;) Wspólne śniadania, zakupy i gotowanie spaghetti w baaardzo dużych ilościach dla 11 osób i dochodzenie do siebie zbliżają ludzi i przekonałam się, że tak naprawdę mieszkając z kimś dopiero dowiadujemy się jaki jest drugi człowiek. Bo pozory mogą mylić. Jednak nikt nikogo nie zawiódł na tym wyjeździe, wszyscy dobrze się bawili i cieszyli chwilą :)

Uwielbiam takie wyjazdy. 2 dni a tyle się może zdarzyć ;) a szczególnie podczas powrotu z dwiema przesiadkami w PKSie, po tym jak stwierdziłyśmy, że mimo że nie ma danego autobusu na rozpisce, to on na pewno! przyjedzie. A tak naprawdę nie przyjechał i czekałyśmy w Koninie, same we dwie, przez 5 godzin :) Ale przynajmniej miałyśmy czas na babskie pogaduchy i zwiedzanie baaardzo opustoszałego Konina. Pozdrawiam Cię Bączas. O Boże, Boże, Boże Bożenko....










Niestety w piątek wszyscy zostaniemy sprowadzeni na ziemię, gdy otrzymamy wyniki matur :)))) ehhhhh... 

A już w niedzielę finał Euro! Na kogo stawiacie ??

Pozdrawiam ! 



poniedziałek, 25 czerwca 2012

Przyjęcie


Cześć!
Pokażę wam, co ostatnio zajęło mi tyle czasu. Przygotowywaliśmy rocznicę ślubu moich rodziców. Tak zaczęliśmy:



Udało mi się nadmuchać 100 balonów! I na dodatek teraz boję się ich jeszcze bardziej, bo kilku udało się wybuchnąć mi prosto w twarz.. :)

  
Oczywiście mój brat Kuba, też zaangażował się w przygotowania.







A tak wyglądały już przyczepione na dworze :)


 Jest i stół... 




Oraz późniejsza część zabawy, czyli tort oraz puszczanie lampionów- każdy ze swoim marzeniem musiał wypuścić go jak najdalej do nieba! 





Też mi się udało, chociaż niektóre miały opory przed lataniem. 



Były również pochodnie, galeria zdjęć i inne ciekawe rzeczy... :)

A tak poza tym to odpoczywam i czekam na wyniki matur, które niestety zbliżają się nieubłaganie.. 

Martyna.

czwartek, 21 czerwca 2012

Makijaż

  Cześć!
Dzisiejsza pogoda jest jakaś przygnębiająca.. W nocy grad obudził chyba wszystkich, było parno i duszno. Teraz jest wilgotno i wszystkim dookoła chce się spać i ciężko jest się zmobilizować do czegokolwiek.

W ramach tego, postanowiłam, że pokażę wiosenny/ letni makijaż jaki dzisiaj sobie zrobiłam. Pigmenty, które są na zdjęciu kupiłam już jakiś czas temu w drogerii Natura za jakieś śmieszne pieniądze, tylko żeby wypróbować jak będą wyglądały na oku.  Aby lepiej się trzymały jako "podkład" pod nie użyłam normalnego cienia do powiek, białego i trochę beżowego, które możecie zobaczyć na paletce :)
Po nałożeniu na żółty niebieskiego uzyskałam delikatny zielony, który idealnie pasuje do letnich strojów. Po nałożeniu cieni, zrobiłam delikatną kreskę eyelinerem, aby delikatnie podkreślić oko. 

Mam nadzieję, że już niedługo zobaczymy słońce.. :)











Zdjęcia nie są jakiejś super jakości, ale ciężko zrobić jakieś ładniejsze przy takim świetle jak dzisiaj...

 Buziaki, 
Martyna.





środa, 20 czerwca 2012

Hej :)


Dzisiaj niestety nie napiszę ciągnącej się notki, ponieważ za godzinę wychodzę się spotkać z moją przyjaciółką Martyną (same Martyny mam za te BFF..) a potem uciekam na imprezę na sali, którą urządzamy sobie z znajomymi-maturzystami z różnych szkół :)


Jestem już naszykowana, umalowana i wyczesana tak jak na imprezę, która zacznie się dopiero o 20 i będzie trwała do rana. Ciekawe jak mi się to wszystko utrzyma ;p Zawsze można wprowadzać poprawki ^^


Mam nadzieję, że Martyna zadowoli Was dzisiaj jakąś obszerniejszą notką :)


Pozdrawiam, Ewa.

wtorek, 19 czerwca 2012

Zwierzęta

Cześć!

Dzisiaj mama zabrała mnie na farmę w małej miejscowości koło Kalisza, na której hodują alpaki, miniaturki kangurów, kozy i mają nawet dwa małe szetlandy :)

Nigdy wcześniej nie widziałam tak śmiesznych zwierząt!

Alpaki to zwierzęta parzystokopytne z rodziny wielbłądowatych.  Mają bardzo gęstą, różnokolorową sierść i ich furto jest wykorzystywane do produkcji pościeli, zabawek, poduszek. I mają trzy powieki, bo z racji tego, że należą do rodziny wielbłądów, muszą chronić swoje oczy przed wysychaniem.  Dają się głaskać i ufają człowiekowi. Jeden był strasznie ciekawski i co chwilę podchodził do mnie i kazał się miziać.

Niesamowita sprawa, pan który nam o tym opowiadał, razem z tatą i bratem od pewnego czasu hoduje te zwierzęta i współpracuje z ludźmi w Polsce i zagranicą, sprowadzając te zwierzęta, bądź wywożąc je do innych krajów.

Chciałabym pokazać wam parę zdjęć:

 





 Niesamowita sprawa. Widać było, że to pasjonaci zwierząt i mam nadzieję, że ich działalność będzie się coraz bardziej rozwijać.

Jak wam się podobają? :))

Martyna

poniedziałek, 18 czerwca 2012

USA

Hej :)

Przepraszam ze swojej strony, że dawno nie pisałyśmy, ale miałyśmy ostatnio burzliwy okres (ja to już bardzo), ale w końcu wszystko się poukładało i teraz będzie już tylko z górki :) ( w sumie to pod górkę, ale czekam z niecierpliwością na nowe wyzwania! i nowe życie! )

Dzisiaj chciałabym  pokazać Wam mój strój zawierający elementy kojarzące się z USA :)

Bluzka - New Yorker
Spodenki- New Yorker

 Jak wcześniej wspominałam, kupiłam szorty z motywem flagi w New Yorkerze. Choć kolory nie odpowiadają prawdziwej fladze, a gwiazdek na pewno nie jest 51, to i tak mi się podobają :) W weekend dokupiłam sobie jeszcze bluzkę, na której widać orła - symbol Stanów Zjednoczonych :) New Yorker zaproponował sporą kolekcję ubrań z różnymi motywami USA od okularów, przez kostiumy kąpielowe, po spodnie i bluzki :)


Na drugim zdjęciu jak widzicie są też książki związane ze Stanami. Kupiłam je chyba rok temu i od tamtej pory zaglądam do nich przynajmniej raz w tygodniu i za każdym razem rozpływam się w marzeniach o wyjeździe.


Wczoraj brałam udział w Wielkim Ogólnopolskim Teście Angielskiego, w który zaangażował się również Kalisz. Przyznaje, że nie miałam kontaktu z gramatyka i typową nauką angielskiego od matury, ale jak tylko zobaczyłam pierwsze zadanie od razu zachciało mi się znowu dokształcać. Każdy kontakt z angielskim tak na mnie działa.


Podobnie jak seriale. Wczoraj koło 24 przeżucając programy po pracy natknęłam się na stare odcinki mojego ulubionego Sexu w wielkim mieście. Rok tem puszczali wszystkie sezony w Comedy Central. o 22.45 dwa odcinki, dzień w dzień. To był mój ukochany rytuał z mamą ;) Film oglądałam już milion razy, podobnie jak wszytskie odcinki. I mogę zaryzykować stwierdzenie, że nigdy mi się nie znudzą ;)






                       
Chciałabym  mieszkać w takim miejscu jak Carrie, pisać felietony i stawiać czoło miłosnym problemom, mając u boku takie przyjaciółki jak Samantha, Miranda i Charlott :) ahhh. Cudowne.


Drugim serialem, którego akcja rozgrywa się w Nowym Jorku, jest znana wszystkim Plotkara :) Wysoki poziom życia bohaterów, piękne ubrania i zawiłe intrygi nakręcają pozytywnie każdą nastolatkę i sprawiają, że chcemy się poczuć jak Serena, krocząca dumnie po ulicach Upper East Side czy jak Blair zmagająca się z palącym ją uczuciem do Chucka :)))



Niestety, życie to nie film. Ale ja wierzę, że kiedyś i tak będę mogła pobiegać po Central Parku, zrobić zakupy na 5th Avenue i przejść się w szpilkach Manolo Blahnika po Manhattanie ;) A nóż wpadnę na swojego Mr Big'a ;)



Oczywiście USA to nie tylko NY, ale o tym kiedy indziej :)


A wy jaki macie stosunek do USA ? Uważacie, że wszystko jest przereklamowane ? 


Piszcie w KOMENTARZACH o czym chcecie czytać ;) a my postaramy się zaspokoić wasze potrzeby :) 

Pozdrawiam!!!